Podaż i popyt na diamenty

Posted by

Diamenty to wyjątkowe kamienie szlachetne nie tylko ze względu na swój wygląd i swoje właściwości. Najbardziej wyjątkowe jest to, jak wygląda rynek diamentów, ponieważ w zależności od tego, jak popatrzeć na całą sprawę, jest to albo najbardziej unormowany i stabilny rynek świata, albo największe oszustwo, z jakim świat miał do czynienia. Dlaczego?
Diamentowy kartel
Rynkiem diamentów rządzi bowiem ogromny kartel, który został założony mniej więcej wiek temu. Jego celem jest ścisłe kontrolowanie podaży diamentów na rynkach światowych i robi to w sposób zadziwiająco skuteczny. Jak wiadomo, podaż diamentów jest mniej więcej stała, a diamenty przemysłowe wykorzystywane m.in. do cięcia różnych twardych rzeczy to na dzisiaj zupełnie osobny rynek produkowanych w fabrykach kamieni. Brylanty, czyli oszlifowana forma diamentów, żyje własnym życiem. Popyt na nie jest czysto konsumencki i inwestycyjny. Co więcej, popyt na nie jest zupełnie sztuczny, ponieważ jeśli chodzi o samą estetykę na pewno byłoby na nie zapotrzebowanie, ale na pewno nie większe niż na rubiny czy szafiry. W przypadku diamentowy kreowano na przykład modę ślubną. Największy przekręt lub stabilizacja rynku, jak kto woli, została osiągnięta dzięki drastycznemu ograniczeniu podaży diamentów. Wykorzystywany jest tylko niewielki odsetek mocy przerobowej kopali, by utrzymać ceny na wysokim poziomie. Znacznie bardziej opłaca się wyprodukować jedną rzecz i sprzedać ja za 1000 dolarów niż wyprodukować 10 i sprzedać je za 100 dolarów sztuka. Znaczenie ma tutaj także rynek wtórny diamentów, który drastyczni zaniża ceny skupowanych diamentów ograniczając w ten sposób swoja płynność.