Weźmy taką hipotetyczną sytuację. Jesteśmy komandytariuszami w spółce komandytowej. W praktyce oznacza to, że zainwestowaliśmy w spółkę spore pieniądze i mamy prawo współdecydowania o kwestiach przekraczających zwykły zarząd, czyli na przykład nie da się zlikwidować spółki bez naszej wiedzy i bez naszego wpływu na taki proces decyzyjny. Włożyliśmy pieniądze i ryzykujemy nimi, ale jeśli spółka zacznie przynosić zyski, dostaniemy wypłatę o wielkości odpowiedniej do naszych udziałów w spółce. Zarząd składający się z komandytariuszy przygotował sprawozdania finansowe, określił zyski i wypłacił nam jakieś ochłapy. Wydaje się nam, że powinno być więcej. Co teraz? Audyt sprawozdań finansowych.
W poszukiwaniu prawdy
Jest to oczywiście sytuacja dość skrajna, ale nie nietypowa, ponieważ audyt sprawozdań finansowych to standard we wszystkiego rodzaju biznesach, gdzie część osób zarządza, a inne są współwłaścicielami przedsięwzięcia i czerpią z tego korzyści majątkowe. Wszystko oczywiście zawsze zależy od dokładnego brzmienia umowy spółki, ale jeśli jesteśmy jej współwłaścicielami, zazwyczaj w taki czy inny sposób przysługuje nam prawo do wglądu do jej wszystkich dokumentów i audyty sprawozdań finansowych są właśnie jednym ze sposobów realizacji takich. Oczywistym jest, że w spółce akcyjnej nie wystarczy mieć jednej akcji, by uzyskać dostęp do wszystkich informacji finansowych spółki, ale na podstawie audytów sprawozdań finansowych będziemy wiedzieli, czy w spółce wszystko odbywa się nie tylko zgodnie z prawem, ale także w jak najlepszym interesie naszej firmy i tym samym nas samych.